"El Malo" K. Webster |
Ach ci
piękni gangsterzy, przyciągają czytelniczki jak magnes. Osobiście nie czuję
zbytniego pociągu do tematyki „przestępczych” romansów, ale też nie uciekam od
tego w popłochu. Zeszłoroczna premiera książki Webster przyciągnęła mnie
śliczną dziewoją na okładce oraz intrygująco brzmiącą fabułą! I sporą dozą
mroku – w końcu wiem z czyim piórem miałam do czynienia.
El Malo
K. Webster
Sumptem autorki, 2018
Książka jednotomowa
Rosa
Daza jest na misji. Zamierza wedrzeć się pod skórę Javiera Estardy i rozedrzeć
go na strzępy. Od wielu lat żyję z dziurą w sercu i z zemstą, która jest jej nadzieją
na zaspokojenie duchów z przeszłości. Głowa El
Malo to okrutny, bezwzględny, a przede wszystkim diabelsko przystojny
mężczyzna. Rosa jest świadoma tego, że Javier jest królem, zaś takim ludziom
ciężko jest przed kimkolwiek się kłaniać. Lecz dla niej? Ona sprawi, że zrobi
to z przyjemnością.
Może
to zabrzmieć niedorzeczne, ale to naprawdę jest jeden ze spokojniejszych dark
romance, jakie przeczytałam od K. Webster. Pod pewnym względem jestem już na
tyle znieczulona na tego typu
opowieści, że trzeba troszkę więcej, żeby ściąć mnie z nóg. Natomiast, jeśli jesteś
osobą dopiero stawiającą swoje kroki w tym jakże specyficznym podgatunku
romansów, El Malo spisze się na
medal. Łączy ze sobą mrok i okrucieństwo karteli, sporą dawkę bólu i krwi, ale
też autorka solidnym kopnięciem wepchnęła w akcję znaczącą ilość seksualnego
napięcia. I samego seksu, oczywiście.
Zabawa
z dark romance polega na tym, by wiedzieć, że leżą granie rozsądku między
książką a rzeczywistością. K. Webster zawsze się udaje pokazać, że działania
bohaterów są złe i jest to coś niewłaściwego. Tutaj Rosa słusznie nazywa się
kretynką, aczkolwiek daje się pochłonąć swojemu el malo. Co prawda walka Rosy ze samą sobą, z rozsądkiem oraz
nadchodzącymi wydarzeniami jest o wiele słabsza, niż bywa to w innych książkach
Webster. A powinna być o jakieś tysiące razy silniejsza, zważywszy na profesję
głównej bohaterki. To powinno być dla niej piekło – walczyć z pociągiem
fizycznym do wroga, starać się zachować choćby uncję profesjonalizmu w tym, co
robi. Webster zbyt łatwo poddała się z Rosą i z tym, co mogłaby nam dzięki jej
wewnętrznej walce pokazać. Oczywiście, później argumentuje czytelnikowi, dlaczego
nasza protagonistka pozwoliła sobie odpuścić, lecz osobiście pozostałam ze
znacznym niedosytem na tym polu. Hate-love, jaki tutaj się tworzył, był
zdecydowanie zbyt mało intensywny. Poniekąd jest to dziura w kreacji postaci Rosy
– mówi się tutaj o silnej kobiecie, nawet w jednej scenie na początku Webster
to pokazała (przez co byłam podekscytowana dalszą lekturą)... jednak później to
wszystko po prostu stoczyło się w rów. Zupełnie jak moje nadzieje na to,
że po tabliczce czekolady dupa mi nie urośnie.
Z
pewną dozą irytacji patrzę na postać Michaela, który został stworzony na bazie
kontrastu do Javiera. Z nadwagą, rzednącymi włosami oraz ogółem postawą
oblecha, z miejsca sprawił, że nie można było zaufać tego typu postaci.
Webster też trochę bezceremonialnie wypychała na „piedestał” postać Javiera, choć
mogła się trochę pobawić z czytelnikiem. Naprowadzenie nas na kilka
błędnych tropów byłoby rewelacyjną zabawą, niejednokrotnie podejmowaną już
przez autorkę.
Pod
koniec książki Webster odzyskała trochę swojego mrocznego wigoru, jednak jak
już wspomniałam na początku, to powieść z najmniejszym dupnięciem. Tak,
dostajemy mrok, obrzydliwość i pikanterię, jednak są one znacznie stonowane, co
do np. czegoś takiego jak „Sweet Jayne”. To jednak nie jest wada tej powieści,
można to trochę uznać za plus, że przedrostek dark nie daje nam tak bardzo pięścią w twarz w tym romance.
Pióro
K. Webster jest jak zawsze płynne i lekkie, choć ze znaczą ilością przekleństw oraz
fajnych hiszpańskojęzycznych wstawek. Dodawało to klimatu do książki osadzonej
akcją w Acapulco. Nie była to rewelacyjna podróż, ale z jakąś małą
satysfakcją rozstaję się z Rosą oraz Javierem.
Ocena: 5,5/10
Shemmer
Aleksandra
Mam to na TBR ale coś się nie mogę zabrać :/
OdpowiedzUsuńW sumie to nie warto się spieszyć. Ja to wybrałam, bo jakoś nie mogłam się zdecydować na nic z mojego "na już" xD Niby to wciąż dobra Webster, ale jednak książka jedna ze słabszych od niej :x
Usuń